niedziela, 30 września 2012

działo się;)

heyka;)
jak się miewacie...? częstość mojej aktywności poraża...:/wiem...!!! ale nie o tym chciałam.
Co u mnie...oj działo się...;)od 1 do 23  września mieliśmy urlop.Wyjazd do Polski z Halifaxu gdzie aktualnie mieszkamy był długo wyczekiwanym wyjazdem..Ostatnio byliśmy na tygodniowym urlopie w czerwcu, więc te wrześniowe 3 tygodnie to luksus i wielka radość nie tylko z powodu urlopu ale i okazji ....15 września odbył się nasz ślub....
Przed 15 września doba powinna trwać z 70 godzin bo tyle spraw co załatwiliśmy,ile kilometrów przejechaliśmy ,ile stresu,nerwów,czasami i spięć...to trzeba przeżyć...:) ...ale  ---->>>Warto byłoo....;):)
epicentrum - 3 dni przed ,,jazda na maxa,, na pełnych obrotach.Wystrój sali,orkiestra, kościół, kwiaciarnia etc.... o matko...jedynym mankamentem była ekipa od wystroju sali;/ wiem mój błąd -nie polecam tej firmy...(Agnes...)nie komentuje ,bo nie chce się denerwować....ale i to jakoś,po wielkich bólach udało się precyzyjnie załatwić.
Dzień przed: telegramy od znajomych, prezenty, życzenia.Przyjechali nawet goście ,,czaskać,, butelki. puste oczywiście (taka u mnie tradycja...)heheh;)

W ten dzień...pobudka 6:00  z wielkim bólem brzuch(pewnie stres) ale rodzice szybko zadziałali herbatka...gorąca ,pachnąca ,miętowa...Kąpiel, kąpiel,kąpiel.O 7:00 kosmetyczka zaraz po niej o 8:00 fryzjer.Następnie szybciutko o 9:00 do domu by być w pełnym opakowaniu(w sukience)o 10:00 gotowa. Bo o 10:00 wyjazd na sesje ślubną w pałacu i ogrodzie pałacowym;)Po sesji powrót do domu.|Chwilka na odsapnięcie-czyli jakieś 10 minut i znów sesja w domu.Zaraz potem kościół .Stres niesamowity.Ale poszło.Przynajmniej mi.Bo mężuś przy przysiędze delikatnie zaniemówił,  ale szybko wrócił do formy i jest po.Mąż i żona.A potem wspaniała zabawa 2 dni,pyszne jedzonko 2 dni.(chociaż tak nawiasem mówiąc wracając po imprezie do domu byłam strasznie głodna bo ze stresu nie mogłam nic przełknąć....)życzenia,prezenty i my w centrum uwagi.Wspaniałe uczucie...wspomnienia na całe życie i jeden dzień dłużej...;)kocham!!!
Obrączki -grawer ->Magda i Łukasz 15.09.2012

 wiązanka ślubna dobrze wykonana trzymała fason jeszcze tydzień po;)

parasolka biała ze złotą oprawą.. Kupiona przypadkowo..:)
 suknia projektu i wykonania mojej siostry



Polecem toczki i różnego rodzaju stroiki na wasz dzień drogie Panny.Wygoda!
Warunkiem takiego strojnego toczka jak mój musi być prosta klasyczna suknia bez nadmiaru zdobień.Elegancko i bez ,,wesołego miasteczka,,prosto i skromnie;)
1500 zdjęć to tylko nieliczne...
będę się chwalić:)


3 komentarze:

  1. Zostałam zaproszona do gry bloggerów a teraz zapraszam Ciebie:) Weź udział jeśli tylko masz ochotę:) http://english-and-everything-else.blogspot.com/


    No i gratuluje!:) ja jeszcze poczekam na ten mój niezwykły dzień dlatego tym bardziej gratuluje:)

    OdpowiedzUsuń